UWAGA! DRASTYCZNE NAGRANIE! Żołnierze z nagrania najprawdopodobniej służyli w jednostce stacjonującej w pobliżu bazy Camp Lejeune w Karolinie Północnej - powiedziało źródło Reutera, zastrzegając sobie anonimowość. Wcześniej minister obrony Leon Panetta potępił nagranie. "Widziałem to nagranie i ukazane tam zachowanie uważam za absolutnie godne ubolewania" - podał w oświadczeniu. "Winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności z największą surowością" - powiedział, dodając, że dowództwu piechoty morskiej oraz sił ISAF w Afganistanie zlecił już wszczęcie śledztwa w tej sprawie. Nagranie dzień wcześniej zostało zamieszczone w internecie, m.in. na portalu YouTube. Przedstawia czterech mężczyzn ubranych w mundury piechoty morskiej USA, którzy śmiejąc się oddają mocz na zakrwawione zwłoki trzech zabitych talibów. "Miłego dnia, kolego" - mówi jeden z wojskowych. Jak podał "Washington Post", z nagrania wynika, że żołnierze należeli do oddziału, który stacjonował w Afganistanie do września 2011 roku. Rzecznik Pentagonu John Kirby powiedział, że na razie nie ma dowodu na to, że wideo nie jest autentyczne. Nagranie pojawiło się na krótko przed wszczęciem przez USA wysiłków dyplomatycznych, które mają doprowadzić do wznowienia rozmów pokojowych między afgańskim rządem i talibami. Rzecznik talibów Zabiullah Mudżahid potępił nagranie, zapewnił jednak, że incydent nie zagrozi negocjacjom pokojowym. Nagranie surowo potępiło dowództwo ISAF oraz prezydent Afganistanu Hamid Karzaj. Ukazaną w nim profanację ciał zabitych nazwał "aktem karygodnym i nieludzkim". Kontyngent amerykański w Afganistanie liczy 100 tys. żołnierzy, a 20 tys. spośród nich to marines. Stacjonują głównie w prowincjach Kandahar i Helmand, na południu kraju.