Przejście Bajakovo-Batrovci położone jest na mającej kluczowe znaczenie dla regionu autostradzie z Belgradu przez Zagrzeb do Ljubljany. Jest też ostatnim czynnym przejściem granicznym między Serbią i Chorwacją. Wcześniej Zagrzeb zamknął siedem innych przejść granicznych miedzy tymi państwami. Działania te spowodowały zaostrzenie relacji miedzy obydwoma krajami.Premier Serbii Aleksandar Vucic zażądał od Chorwacji natychmiastowego otwarcia przejścia granicznego. Rano mówił, że nie jest dopuszczalne poniżanie Serbii, jej obywateli oraz szkodzenie jej gospodarce. Działania Chorwacji określił jako "skandal niewiarygodnych rozmiarów. Po południu na nadzwyczajnym posiedzeniu zebrał się rząd Serbii, który według belgradzkich mediów zdecydował o podjęciu wobec Chorwacji stosownych kroków odwetowych. Kilka minut później o 16.15 do Chorwacji wjechały dwie ciężarówki z łatwo psującymi się towarami. Z kolei premier Chorwacji Zoran Milanović nakłaniał Serbię do przepuszczenia migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, aby odblokować jego kraj, gdzie od sześciu dni znajduje się ponad 35 tys. uchodźców. "Nie oskarżam Serbii, lecz mówię - odeślijcie migrantów w kierunku Węgier i Rumunii, a nawet także Chorwacji, a potem my ich ze swej strony wyślemy we wszystkich kierunkach" - powiedział dziennikarzom chorwacki premier. Serbia od 16 września przestała odsyłać migrantów na Węgry, które na 175-kilometrowej granicy ustawiły ogrodzenie z drutu kolczastego. Tego dnia na serbsko-węgierskim przejściu granicznym Roeszke doszło do gwałtownych starć pomiędzy migrantami a policją. Od tego czasu liczba migrantów kierujących się przez Węgry na północ drastycznie zmalała i Chorwacja stała się nową trasą tranzytu uchodźców do Europy Zachodniej. Aby wywrzeć presję na Serbię i powstrzymać falę migrantów, Zagrzeb zamknął w poniedziałek dla samochodów ciężarowych jedyne otwarte dotąd przejście na granicy z Serbią, Bajakovo-Batrovici.