Ojciec Nataszy, pytany w poniedziałek przez agencję Associated Press o możliwość przeprowadzenia wywiadu z młodą blogerką, odparł, że nie wolno mu rozmawiać z mediami. Nie chciał powiedzieć, kto zakazał mu wypowiadać się dla mediów. W swoim ostatnim poście na blogu Pisarenko wyraziła zaniepokojenie, że list do prezydenta może spowodować, iż rodzice zostaną wezwani na przesłuchanie przez regionalne władze. "Prawdopodobnie będę żałowała, że napisałam, co myślę" - taki wpis zamieściła Natasza na swoim blogu w sobotę. "Ocalił" dzieci przed złem z Ameryki Ustawa, która weszła w życie od nowego roku, jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych ruchów pierwszego roku trzeciej kadencji prezydenta Putina - zwraca uwagę AP. Nakłada ona sankcje na obywateli USA i innych państw, którzy w ocenie rosyjskiego rządu łamią prawa obywateli Rosji, i zakazuje adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Pisarenko napisała sarkastycznie - jak zauważa AP - że podpisując ustawę Putin "ocalił dzieci przed złem z Ameryki" oraz że Rosjanie rzadko adoptują niepełnosprawne dzieci, ponieważ system ochrony zdrowia w kraju jest zacofany i nie mogą się nimi zaopiekować. - Umierają, ponieważ w Rosji nie ma nowoczesnej medycyny - dodała. Nie widzi od urodzenia Pisarenko, która nie widzi od urodzenia, twierdzi, że ma bolesne doświadczenia z powodu niedociągnięć rosyjskiej służby zdrowia. Jak podkreśla, chociaż ojciec wykrył u niej ślepotę w kilka dni po urodzeniu, rosyjscy lekarze nie byli w stanie tego zdiagnozować miesiącami. Zaznacza, że nadzieję na leczenie dostała od niemieckich i amerykańskich lekarzy. "Dla rosyjskich lekarzy jestem dzieckiem z chorobą o nieznanym pochodzeniu, lecz w Niemczech i Ameryce jestem pacjentką, której lekarze próbują przywrócić widzenie" - napisała. Na koniec Pisarenko wzywa Putina, żeby zaadoptował pięcioro lub dziesięcioro dzieci z poważnymi wadami wrodzonymi. W odpowiedzi rzecznik rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow powiedział lokalnej radiostacji, że "władze zwrócą uwagę na opinię" dziewczyny. - Ta dziewczyna jest nam dobrze znana, jest znana władzom regionalnym i ministerstwu zdrowia - dodał Pieskow. Dzieci wmieszane w grę polityczną Ustawa, której sprzeciwia się młoda blogerka, została uchwalona w odpowiedzi na przyjętą przez amerykański Kongres ustawę Magnitskiego. Ta z kolei zabrania przyznawania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym współodpowiedzialnym za śmierć w moskiewskim więzieniu w 2009 roku Siergieja Magnitskiego, prawnika zaangażowanego w walkę z korupcją w Rosji. Podobne sankcje ustawa nakłada także na innych rosyjskich urzędników podejrzanych o łamanie praw człowieka. Krytycy rosyjskiego aktu prawnego oskarżają Kreml o używanie dzieci do gry politycznej. Obrońcy praw dziecka są przekonani, że po wejściu w życie ustawy sieroty w przepełnionych domach dziecka w Rosji będą mieć mniejsze szanse na adopcję, mimo że 1 stycznia wszedł też w życie dekret Putina zalecający rządowi opracowanie do 15 lutego mechanizmów wsparcia dla obywateli Rosji, którzy mają zamiar adoptować sieroty lub zająć się dziećmi pozostającymi bez opieki rodzicielskiej. Zaleca także uproszczenie procedur adopcyjnych. Wpis Nataszy na jej blogu: