- Premier Ariel Szaron powinien uważnie przyjrzeć się swojej polityce. Jeśli deklaruje się wojnę przeciwko Palestyńczykom i myśli się, że tak można rozwiązać problem, to jest się w błędzie. To droga do nikąd - powiedział szef amerykańskiej dyplomacji Colin Powell. Dla wielu obserwatorów to najostrzejsza wypowiedź amerykańskiej administracji na temat konfliktu bliskowschodniego. Premier Szaron odpowiedział Powellowi równie ostro. "Izrael nigdy nie wypowiadał wojny Palestyńczykom, lecz terrorystycznym organizacjom, zawsze działał też w ramach prawa i w imię własnej obrony" - napisano w oficjalnym komunikacie. Tymczasem izraelskie oddziały, wspierane przez czołgi, helikoptery i samoloty, weszły do obozu dla uchodźców palestyńskich koło Tulkarem. Zaatakowano samo miasto oraz budynki palestyńskich służb bezpieczeństwa w pobliżu Hebronu, Betlejem i Gazy. Od rana zginęło 10 Palestyńczyków. Wczoraj w Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu śmierć poniosło 16 Palestyńczyków. Bilans trwających półtora roku krwawych starć izraelsko-palestyńskich przekroczył już 1390 śmiertelnych ofiar.