Misja przebywała w Charkowie, Ługańsku, Doniecku i Słowiańsku, żeby zebrać informacje, zapoznać się z problemami ludności i wyjaśnić mieszkańcom rolę OBWE i udział w niej wielu państw, w tym Rosji i Ukrainy - czytamy w oświadczeniu. W Słowiańsku, w obwodzie donieckim, dokąd pojechali obserwatorzy po doniesieniach o próbie odzyskania przez MSW kontroli na budynkiem milicji, wysłannicy OBWE musieli przed wjazdem do miasta pokonać wiele punktów kontrolnych strzeżonych przez dobrze uzbrojonych i zamaskowanych ludzi. Obserwatorzy OBWE rozmawiali z ludźmi na ulicy, przy barykadach otaczających budynek milicji i w szpitalu miejskim. W Doniecku, gdzie - jak twierdzą obserwatorzy - nie rośnie ani liczba barykad przy okupowanym przez separatystów budynku administracji obwodowej, ani liczba namiotów na placu Lenina, sytuacja może się pogorszyć. W komunikacie nie uzasadniono tej prognozy. Eksperci OBWE twierdzą, że napięta sytuacja utrzymuje się także w Charkowie i Ługańsku, gdzie odnotowali obecność wielu tysięcy prorosyjskich aktywistów. Didier Burkhalter, minister spraw zagranicznych Szwajcarii, która przewodniczy obecnie OBWE, zaapelował w poniedziałek w Kijowie do stron konfliktu na Ukrainie o odejście od konfrontacji, a do społeczności międzynarodowej o poważny dialog na temat uregulowania kryzysu ukraińskiego. Przypomniał o przygotowywanym na 17 kwietnia czterostronnym spotkaniu w Genewie na temat Ukrainy. W rozmowach mają wziąć udział szefowie dyplomacji USA, UE, Rosji i Ukrainy. Misja monitorująca OBWE pracuje na Ukrainie od końca marca i ma trwać pół roku. Na początku w jej skład wchodzi 100 cywilnych obserwatorów, a docelowa liczba to 500 obserwatorów. Cel misji - jak podkreśliła OBWE - to "zmniejszenie napięć, wsparcie pokoju, stabilności i bezpieczeństwa".