Anonim pisze o tym, że chłopiec jest męczący dla otoczenia, sugeruje też, by rodzina wyprowadziła się z okolicy albo poddała chłopca eutanazji. Matka chłopca mówi, że najbardziej wstrząsnęło nią zdanie, by "oddać niezdeformowane organy nauce, bo do niczego innego się nie nadaje". - Zemdliło mnie po tych słowach - przyznała. Karla Begley wciąż nie wierzy, że ktoś mógł z taką nienawiścią zaatakować jej syna, Maxa, u którego w wieku dwóch lat zdiagnozowano ciężką postać autyzmu.