Joe Biden i pierwsza dama Jill Biden byli gospodarzami internetowego spotkania dla rodzin. Para prezydencka rozmawiała z dziećmi i ich rodzicami, śledząc podróż sań św. Mikołaja za pośrednictwem Dowództwa Obrony Lotnictwa i Przestrzeni Powietrznej USA - informuje BBC. W spotkaniu online udział wzięła rodzina z Oregonu: 11-letnim Griffinem, 3-letnim Hunterem, 4-letnią Piper, 2-letnią Penelopą i ich ojcem Jaredem. Tygodnik Interia: "Lulajże Jezuniu..." bez picia, bicia i płaczu Po zakończeniu rozmowy zapadła cisza - Zakładam, że jesteś tatą - powiedział prezydent- Cześć. Tak, proszę pana - odpowiedział Jared- Ok, czego chcesz na święta? - zapytał Biden- Może spokojnej nocy - odpowiedział ze śmiechem Jared- Wiesz, my też mamy Huntera. Mamy syna o imieniu Hunter i wnuka o imieniu Hunter - mówił Biden- Nie wiedziałem, że masz wnuka o imieniu Hunter, to fajne - odparł Jared.Prezydent USA przypomniał dzieciom, aby były w łóżkach o dziewiątej, w przeciwnym razie św. Mikołaj może się nie pojawić. - Mam nadzieję, że masz wspaniałe święta - dodał prezydent. - Tak, mam nadzieję, że wy też macie cudowne święta. Wesołych Świąt i "let's go, Brandon" - powiedział Jared. - Let's go, Brandon. Zgadzam się - odparł Biden po czym zapadła cisza. Co oznacza slogan "let's go, Brandon"? Slogan użyty przez rozmówce jest często wykorzystywany przez krytyków rządów Joe Bidena. Był często słyszany na imprezach sportowych na początku września 2021 roku. "Let's go Brandon" stało się popularne po tym, jak reporterka NBC Kelli Stavast błędnie opisała okrzyki "F*** Joe Biden" przez widzów wyścigu na 300 mil Talladega Superspeedway jako "Let's go, Brandon". Pomyłka wynikała z faktu, że wywiadu udzielał zwycięzca wyścigu - kierowca Brandon Brown. Fraza szybko rozprzestrzeniła się w kulturze popularnej, a piosenki zawierające to wyrażenie, znalazły się wysoko na listach przebojów. Antyprezydencki utwór "Let's Go Brandon" rapera Lozy Alexander wspiął się na 38. miejsce listy magazynu "Billboard".