Według gazety, Polacy mieli być zakwaterowani w "przenośnych" domkach bądź kabinach, po pięciu w jednym. Obóz był ulokowany na terenie należącym do irańskiego milionera Aliego Najafiana; znaleźli go strażacy wezwani do pożaru na farmie. Polacy prawdopodobnie nie byli zatrudnieni przez Najafiana, ale przez jedną z niemieckich firm budowlanych, działających na tym terenie - twierdzą informatorzy gazety. Milioner tłumaczy, że wynajął farmę niemieckiej firmie i nie wiedział, co się tam dzieje.