Przypomnijmy, że pościg za "El Chapo" trwa od 11 lipca, kiedy to mężczyzna uciekł z więzienia. W tym celu wykopał tunel, który zaczynał się w jego celi a kończył 1,5 kilometra dalej, poza murami więzienia. Mimo trwających od tamtego czasu poszukiwań nie udało się ustalić miejsca pobytu zbiega. W ostatnich dniach pojawiła się jednak nadzieja przechwycenia uciekiniera. "By uniknąć zatrzymania w ostatnich dniach, zbieg ratował się pospieszną ucieczką. Według posiadanych informacji, w jej wyniku został ranny w twarz i w nogę" - pisze BBC News, powołując się na rząd Meksyku. Do incydentu, w którym Guzman miał zostać ranny, doszło w północno-zachodniej części kraju. Rząd Meksyku zapewnił, że "podejmuje wszelkie działania, które przyczynią się do ponownego schwytania bosa narkotykowego". Za pomoc w zatrzymaniu "El Chapo" wyznaczono nagrodę w wysokości 60 milionów peso (ok. 13,6 miliona złotych). Guzman jest szefem kartelu narkotykowego Sinaloa, który działa w zachodniej części Meksyku. Pierwszą karę pozbawienia wolności, "El Chapo" dostał w 1993 roku. Dziesięć lat później opuścił więzienie uciekając w koszu z rzeczami do prania. Ponownie trafił do więzienia rok temu, uciekając z niego 11 lipca 2015 roku.