Na wtorkową ceremonię wybiera się wielu dygnitarzy z całego świata z licznymi świtami. "Smutne okoliczności, w jakich znalazł się nasz kraj, zmuszają nas do poproszenia Państwa o zwolnienie pokoi" - takie kartki zawisły dziś na hotelowych drzwiach. Mimo planowanego najazdu gości, w Damaszku pojawi się niewielu polityków z pierwszych stron gazet. To efekt stylu sprawowania rządów przez Asada. Prezydent zjednał sobie niemal tylu wrogów, co przyjaciół. Jeżeli chodzi o przyjaciół - na pogrzeb Asada chce przyjechać z Kuby Fidel Castro. Ale już prezydent Rosji Władimir Putin zdementował pogłoski, iż zamierza pojawić się na ceremonii, mimo, że jeszcze kilka lat temu Moskwa należała do głównych sojuszników Damaszku.