Ofiarą zbrodni, dokonanej 11 lipca 1995 roku, padło ponad 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców. Niedzielne uroczystości odbyły się na cmentarzu w Potoczari, gdzie spoczywa ponad 4,5 tys. z nich, w tym 775 zidentyfikowanych w ostatnim czasie. "Okrucieństwo Srebrenicy jest ciemną plamą na naszym wspólnym sumieniu" - napisał w osobistym posłaniu prezydent USA Barack Obama, dodając, że "zabito ludzi, którzy wierzyli w obietnice wspólnoty międzynarodowej, że są chronieni. Holenderscy żołnierze ONZ nie zapobiegli rozstrzeliwaniom, choć Narody Zjednoczone ogłosiły Srebrenicę "strefą ochronną" dla dziesiątek tysięcy uchodźców. Na cmentarzu obecni byli m.in. premier sprawującej obecnie przewodnictwo w UE Belgii Yves Leterme, prezydent Serbii Boris Tadić, premier Turcji Recep Tayyip Erdogan i minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner. "Srebrenica jest dzisiaj milczącym przypomnieniem tego, co nigdy nie powinno się wydarzyć i co nigdy nie może się powtórzyć" - głosi przesłanie, jakie opublikowali w Brukseli szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton i komisarz UE do spraw jej rozszerzenia Sztefan Fuele.