- Wciąż osłabiamy ich (IS) przywódców, ich sieci finansowania, ich infrastrukturę. Będziemy ich tropić i ich pokonamy - zapowiedział amerykański prezydent. Podkreślił, że dżihadyści w Iraku i Syrii wciąż tracą teren, jednak przyznał, że jednocześnie mają także zdolność przeprowadzania seryjnych ataków terrorystycznych, "jakie widzieliśmy w Turcji i w Belgii". Prezydent zapowiedział też, że będzie zabiegał o zwiększenie zaangażowania koalicji międzynarodowej w walkę z Państwem Islamskim. - Pracujemy nad tym, by przyspieszyć kampanię przeciwko IS - zapewnił. - Zniszczenie IS pozostaje moim priorytetem numer jeden. Nie chodzi jedynie o operację wojskową, lecz także o realny wysiłek w dziedzinie dyplomacji i wywiadu - oświadczył Obama. Międzynarodowa koalicja pod egidą USA prowadzi od września 2014 roku naloty na cele IS w Syrii i Iraku, równolegle do działań prowadzonych przez armię syryjską i wspierającą Damaszek Rosję. Od 27 lutego w konflikcie syryjskim utrzymuje się rozejm, jednak nie obejmuje on działań przeciwko Państwu Islamskiemu i związanemu z Al-Kaidą Frontowi al-Nusra.