- Tym razem słowa muszą prowadzić do czynów - podkreślił Obama, zapowiadając, że "bezzwłocznie" skieruje pakiet propozycji do Kongresu, i zaapelował do jego członków, by w 2013 roku zagłosowali nad projektem odpowiedniej ustawy. - Fakt, że jest to złożone zagadnienie, nie może już służyć jako wymówka, by nie robić nic, a to, że nie możemy zapobiec wszystkim aktom przemocy, nie oznacza, że nie możemy działać na rzecz stopniowego jej ograniczania - powiedział. Pakiet propozycji w tej sprawie ma opracować zespół ekspertów pod kierunkiem wiceprezydenta Joe Bidena, który od lat uchodzi za zwolennika ograniczeń w dostępie do broni. W skład zespołu wejdą - oprócz przedstawicieli organizacji pozarządowych - także członkowie resortów sprawiedliwości, oświaty, bezpieczeństwa narodowego oraz zdrowia i służb społecznych. Obama apelował także do członków Kongresu, by przywrócili ustawę zakazującą cywilom posiadania 19 rodzajów automatycznej broni ofensywnej typu wojskowego, a także by dokładniej weryfikowano osoby chcące kupić broń lub magazynki o dużej pojemności. Ustawa, której przywrócenia domaga się prezydent, została wprowadzona z inicjatywy ówczesnego prezydenta Billa Clintona w 1994 roku i obowiązywała do 2004 roku. Nie została przedłużona - głównie dlatego, że gdy wygasła w 2004 roku, większość w obu izbach Kongresu mieli Republikanie. Obama jest od dawna zwolennikiem takiego zakazu, ale nie zdołał go przeforsować podczas pierwszej kadencji w Białym Domu. Agencja Associated Press zauważa, że Biały Dom będzie starał się przeforsować bardziej restrykcyjne przepisy w dostępie do broni w czasie, gdy prowadzi zażarte negocjacje z Kongresem w sprawie uniknięcia tzw. klifu fiskalnego (zniesienia wraz z nowym rokiem ulg podatkowych przy równoczesnym znacznym ograniczeniu wydatków federalnych). Wielu zwolenników prawa do posiadania broni apeluje, by przy opracowywaniu nowych przepisów większą uwagę poświęcić kwestii opieki psychologicznej oraz wpływu przedstawiających przemoc form rozrywki (np. gier komputerowych). Doradcy Obamy przyznają, że bardziej restrykcyjne przepisy regulujące dostęp do broni nie rozwiążą problemu związanej z nią przemocy. W ubiegły piątek 20-letni Adam Lanza wdarł się do szkoły podstawowej, gdzie zastrzelił 20 uczniów i sześć osób dorosłych, po czym popełnił samobójstwo. Wcześniej zabił swoją matkę Nancy. Wciąż nie jest znany motyw sprawcy.