Obama wypowiedział się tak w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC, który ma zostać wyemitowany w niedzielę. Fragmenty rozmowy zostały wcześniej przekazane mediom. - To bardziej skomplikowane niż wielu ludzi sądzi - wyjaśnił prezydent-elekt, mówiąc o likwidacji Guantanamo. - Sądzę, że zabierze to trochę czasu i nasze zespoły prawników współpracują z osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo narodowe, nawet w tej chwili, żeby dowiedzieć się dokładnie, co mamy zrobić - mówił. Zaznaczył jednak, że "nie ma żadnych dwuznaczności" i więzienie zostanie zamknięte, a "zastosowane procedury będą zgodne z konstytucją". O zamknięcie więzienia w ciągu stu dni od objęcia władzy apelowała do przyszłego prezydenta pod koniec października ubiegłego roku sekretarz generalna Amnesty International (AI). Więzienie dla podejrzanych o terroryzm, schwytanych głównie w Afganistanie i Pakistanie, zorganizowano w amerykańskiej bazie Guantanamo w 2002 r. Od początku budziło kontrowersje i krytykę ze strony obrońców praw człowieka. Niewielkiej części z przetrzymywanych przedstawiono formalne zarzuty. Dopiero w 2006 roku uznano, że przysługują im prawa wynikające z Konwencji Genewskich. W wywiadzie Obama odniósł się też do sytuacji w Strefie Gazy, gdzie od ponad dwóch tygodni trwa izraelska ofensywa. Zapowiedział, że od razu po objęciu przez niego urzędu 20 stycznia specjalny zespół zaangażuje się w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. Prezydent-elekt ocenił ponadto, że jednym z największych wyzwań nowej administracji będzie Iran i jego program nuklearny. Prezydent-elekt USA Barack Obama zapowiedział, że jego administracja zaprezentuje nowe podejście do kwestii Iranu, oparte na szacunku i woli dialogu. Obama wypowiedział się w wywiadzie wyemitowanym w niedzielę w amerykańskiej telewizji ABC. Jak podkreślił, Iran będzie jednym z największych wyzwań nowej administracji, a podejście do tej sprawy będzie różniło się od tego, które prezentował George W. Bush. Przyszły prezydent wyjaśnił, że stosunki z Iranem będą "oparte na woli dialogu, ale też jasności, czego dokładnie chcemy". Wyraził również zaniepokojenie poparciem Teheranu dla libańskiego Hezbollahu i irańskim programem nuklearnym, który - jak ocenił - może spowodować wyścig zbrojeń na Bliskim Wschodzie. Obama oświadczył, że jest przygotowany na zachęty finansowe, jeśli Teheran zgodzi się wstrzymać swój program nuklearny, ale ostrzegł, że w przeciwnym razie grozić mu mogą surowsze sankcje. Mówiąc o więzieniu dla podejrzanych o terroryzm w Guantanamo, poinformował, że nie zamknie go w ciągu stu pierwszych dni prezydentury. - To bardziej skomplikowane niż wielu ludzi sądzi - wskazał. - Sądzę, że zabierze to trochę czasu i nasze zespoły prawników współpracują z osobami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo narodowe, nawet w tej chwili, żeby dowiedzieć się dokładnie, co mamy zrobić - mówił. Zaznaczył jednak, że "nie ma żadnych dwuznaczności" i więzienie zostanie zamknięte, a "zastosowane procedury będą zgodne z konstytucją". O zamknięcie więzienia w ciągu stu dni od objęcia władzy apelowała do przyszłego prezydenta pod koniec października ubiegłego roku sekretarz generalna Amnesty International. Więzienie dla podejrzanych o terroryzm, schwytanych głównie w Afganistanie i Pakistanie, zorganizowano w amerykańskiej bazie Guantanamo w 2002 r. Od początku budziło kontrowersje i krytykę ze strony obrońców praw człowieka. Niewielkiej części z przetrzymywanych przedstawiono formalne zarzuty. Dopiero w 2006 roku uznano, że przysługują im prawa wynikające z Konwencji Genewskich. W wywiadzie Obama odniósł się też do sytuacji w Strefie Gazy, gdzie od ponad dwóch tygodni trwa izraelska ofensywa. Zapowiedział, że od razu po objęciu przez niego urzędu 20 stycznia specjalny zespół zaangażuje się w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie. Mówiąc o sytuacji w kraju, prezydent-elekt podkreślił, że będzie domagał się więcej przejrzystości i bardziej jednoznacznych zasad wykorzystania 350 mld dolarów, czyli drugiej połowy pakietu ratunkowego przyjętego pod koniec zeszłego roku przez Kongres. W ubiegłym tygodniu komisja Kongresu zgłaszała zastrzeżenia co do sposobu wykorzystania pierwszej części środków przez banki.