"Naród Zjednoczonego Królestwa wypowiedział się i szanujemy jego decyzję. Zjednoczone Królestwo i Unia Europejska pozostaną niezastąpionymi partnerami Stanów Zjednoczonych nawet teraz, kiedy rozpoczynają negocjowanie swych obecnych stosunków" - głosi wydane przez prezydenta oświadczenie. Prezydent Stanów Zjednoczonych wyraził przekonanie, że sojusz amerykańsko-brytyjski pozostanie mocny. Obama podkreślił, że specjalne relacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią trwają i że obecność Zjednoczonego Królestwa w NATO pozostaje filarem amerykańskiej polityki zagranicznej, gospodarczej i militarnej. Barack Obama podkreślił też wagę współpracy Stanów Zjednoczonych z Unią Europejską, która - jego zdaniem - uczyniła bardzo wiele na rzecz promowania stabilizacji, wzrostu gospodarczego i demokracji na kontynencie i poza nim. "Wielka Brytania i Unia Europejska nadal będą niezastąpionymi partnerami Stanów Zjednoczonych, gdy rozpoczynają negocjacje na temat przyszłych relacji, by zapewnić dalszą stabilność, bezpieczeństwo i dobrobyt Europy, Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz świata" - oświadczył prezydent Barack Obama. Jak przypomina agencja AP, Obama wzywał brytyjskich wyborców do pozostania w UE, wypowiadając się w tej sprawie osobiście podczas kwietniowej wizyty w Londynie. Niektórzy widzieli w tym niedopuszczalne mieszanie się w wewnętrzne sprawy Wielkiej Brytanii i wydaje się, że apele prezydenta USA nie miały większego wpływu na wynik referendum. Reakcja Hillary Clinton i Donalda Trumpa Przebywający w Szkocji Donald Trump uznał wyniki referendum za wspaniałe wydarzenie. "Uważam, że stało się to, co powinno się stać. Ostatecznie Wielka Brytania będzie silniejsza, a Brytyjczycy będą kontrolować swój kraj" - powiedział. Miliarder tłumaczy zwycięstwo zwolenników wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przede wszystkim sprzeciwem wobec niekontrolowanego napływu imigrantów. "Efekt będzie pozytywny" - podkreślił Trump. "Brytyjczycy będą mogli wpuszczać do swego kraju tylko tych, których chcą wpuścić". Hillary Clinton, która opowiadała się wcześniej przeciwko Brexitowi, oświadczyła, że szanuje decyzję Brytyjczyków. Była sekretarz stanu podkreśliła, że najważniejszym celem jest teraz zminimalizowanie negatywnych skutków opuszczenia przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej - przede wszystkim, by nie odczuli ich zwykli Amerykanie. Podobnie, jak wcześniej Barack Obama, Hillary Clinton podkreśliła konieczność utrzymania przez Stany Zjednoczone specjalnych relacji z Wielką Brytanią i bliskiej współpracy z Unią Europejską.