Według niepełnych na razie obliczeń głosów, senator z Illinois zdobył ich około 10 procent więcej od byłej Pierwszej Damy Ameryki. Podobnie jak w innych stanach na południu Stanów Zjednoczonych o wygranej zadecydowali murzyńscy wyborcy, stanowiący w Missisipi około połowy demokratycznego elektoratu. Na czarnoskórego senatora głosowało 90 procent Afroamerykanów i tylko około 25 procent białych. Ponieważ wynik prawyborów w tym stanie od początku wydawał się przesądzony, kandydaci nie prowadzili tutaj prawie kampanii wyborczej. W ostatnich dniach spotykali się z wyborcami w Pensylwanii, gdzie stawką jest aż 158 delegatów na przedwyborczą konwencję partyjną, która nominuje kandydata Demokratów na prezydenta. Przewiduje się, że wynik wyścigu do nominacji może pozostać nierozstrzygnięty aż do konwencji, która w tym roku odbędzie się w Denver w stanie Colorado na przełomie sierpnia i września. O rezultacie rywalizacji będą musieli wtedy zadecydować tzw. superdelegaci na konwencję, czyli prominentni politycy Partii Demokratycznej, którzy nie są związani wynikami prawyborów w stanach. Wybory prezydenckie w USA odbędą się w listopadzie.