Można nawet powiedzieć, że Putin znalazł się na marginesie wielkiej polityki. Wczoraj, kiedy amerykański prezydent lądował w Moskwie, Putin był w Rostowie, gdzie odwiedzał fabrykę kombajnów. Co więcej Obamę zapytano o to, kto jest w tandemie ważniejszy i co myśli o Putinie: Nie spotkałem go nigdy wcześniej, ale rozumiem, że prezydent Miedwiediew to prezydent, a Putin to premier i w Rosji władza zmienia się podobnie jak u nas w Stanach Zjednoczonych - mówił Obama. Obama deklarował też, że ufa Miedwiediewowi, z Putinem chce rozmawiać, ale najważniejsze problemy pomiędzy krajami ma rozwiązywać nowa powołana przez obu prezydentów komisja. Władimir Putin, witając Obamę w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie, oświadczył, że Moskwa wiąże z nim nadzieje na rozwój stosunków rosyjsko-amerykańskich. Obama ze swej strony zauważył, że Rosja i USA nie mogą rozwiązać wszystkich problemów, jednak mogą zbudować swoje relacje na trwałych podstawach. Bilans pierwszego dnia wizyty w Moskwie Baracka Obamy jest następujący: liczba głowic jądrowych w arsenałach Rosji i USA zredukowana do najniższego poziomu w historii, amerykańskie samoloty będą mogły transportować żołnierzy i broń do Afganistanu korzystając z rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Kwestią sporną pozostaje tarcza antyrakietowa.