- Będzie dość czasu na prowadzenie kampanii przed wyborami w 2012 roku - powiedział prezydent na pokładzie samolotu Air Force One lecącego do Waszyngtonu. Zaznaczył, że obecnie należy dopilnować dalszego uzdrawiania gospodarki. W środę rozpoczyna sesję nowy Kongres, w którym Republikanie są silniejsi niż w Kongresie ustępującym. Po wyborach w listopadzie posiadają większość w Izbie Reprezentantów i więcej miejsc w Senacie, gdzie nadal nieznaczną przewagę mandatów mają Demokraci. Zdaniem komentatorów, GOP (Partia Republikańska) będzie zmierzała do osłabienia pozycji Obamy, aby uniemożliwić mu reelekcję w 2012 roku. Prezydent sugerował, że spodziewane działania GOP i impas legislacyjny w ich wyniku będą szkodliwe dla gospodarki. - Republikanie będą grać pod swoją bazę przez pewien czas, ale ufam, że zrozumieją, iż naszym zadaniem jest rządzić i dopilnować, aby stworzyć miejsca pracy dla amerykańskiego społeczeństwa i konkurencyjną gospodarkę na XXI wiek - powiedział. Tymczasem poinformowano nieoficjalnie, że prawdopodobnym kandydatem na nowego szefa kancelarii prezydenta jest William Daley, były minister handlu i młodszy brat długoletniego, ustępującego burmistrza Chicago Richarda Daleya.