W specjalnym wystąpieniu w sobotę późno wieczorem Obama wyjaśnił, że osiągnięte w Genewie porozumienie zawiera "istotne ograniczenia, które pomogą zapobiec temu, by Iran budował broń nuklearną". - Mówiąc prostym językiem - odcinają one Iranowi najbardziej prawdopodobną drogę do bomby - powiedział. Po czterech dniach intensywnych negocjacji w Genewie grupa sześciu mocarstw (tzw. grupa 5+1) osiągnęła w nocy z soboty na niedzielę przejściowe porozumienie z Iranem w kwestiach nuklearnych. Irańczycy zobowiązali się ograniczyć swój program nuklearny, w zamian za pewne złagodzenie sankcji gospodarczych. - Choć to tylko pierwszy krok, jest to wielkie osiągnięcie. Po raz pierwszy od 10 lat zatrzymaliśmy postęp irańskiego programu nuklearnego - powiedział Obama. Jak dodał, w Genewie metodami dyplomacji udało się "otworzyć drogę wiodącą do świata, który jest bezpieczniejszy", "ku przyszłości, gdy będziemy mogli sprawdzić, czy irański program jest pokojowy i czy uniemożliwia zbudowanie bomby". Jak wyjaśniał Obama, zgodnie z porozumieniem Iran zobowiązał się m.in. do "zaprzestania wzbogacania uranu na pewnych poziomach" oraz do "neutralizacji części zapasów". Ma też wstrzymać instalację zaawansowanych technicznie wirówek, a także prace nad reaktorem do produkcji plutonu. Teheran zobowiązał się też do dopuszczenia do zakładów nuklearnych inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) i zgodny ze światowymi standardami monitoring tych miejsc. - Nowe inspekcje (...) umożliwią społeczności międzynarodowej sprawdzenie, czy Iran dotrzymuje zobowiązań - podkreślił Obama. Porozumienie ma obowiązywać sześć miesięcy. W tym czasie, jak wyjaśnił prezydent USA, negocjatorzy mają wypracować porozumienie, które "w pełni zaspokoi nasze obawy dotyczące irańskiego programu". - Dzięki temu (wstępnemu) porozumieniu Iran nie będzie mógł wykorzystać dalszych negocjacji jako przykrywki do rozwijania programu - wyjaśnił. W zamian za ograniczenie przez Teheran programu nuklearnego Amerykanie oraz ich partnerzy (grupa 5+1 obejmuje USA, Rosję, Chiny, Wielką Brytanię, Francję i Niemcy) zgodzili się w Genewie na pewne złagodzenie drakońskich sankcji nałożonych na irańską gospodarkę. - Będziemy powstrzymywać się od nakładania nowych sankcji i umożliwimy irańskiemu rządowi dostęp do pewnej części dochodów, które zostały odcięte przez sankcje - wyjaśnił Obama. Zastrzegł, że inne, znacznie silniejsze sankcje pozostaną w mocy. Wyraźnie zaznaczył też, że jeśli Iran nie będzie już we wstępnej, sześciomiesięcznej fazie porozumienia w pełni dotrzymywać zobowiązań, to złagodzone sankcje nie tylko wrócą do poprzedniego stanu, ale zostaną zaostrzone. - To na Iranie spoczywa ciężar udowodnienia światu, że jego program jądrowy będzie miał wyłącznie pokojowe zastosowanie - podkreślił Obama. - Jeśli Iran skorzysta z nadarzającej się okazji, to Irańczycy będą mogli powrócić do społeczności międzynarodowej. (...) Ale jeśli odmówi, to może go spotkać dalsza presja i izolacja - podkreślił prezydent USA.