Obama podkreślił, że USA łączą się ze społecznością międzynarodową w potępieniu postępowania władz irańskich wobec demonstrantów. Wskazywał na groźby, bicie i wsadzanie do więzień. Prezydent powiedział m.in., że USA szanują suwerenność Iranu i nie ingerują w jego sprawy wewnętrzne. "Ale musimy też dać świadectwo odwadze i godności narodu irańskiego i niezwykłej otwartości w społeczeństwie irańskim. I potępiamy używanie przemocy wobec niewinnych cywilów, gdziekolwiek by się to nie działo" - mówił prezydent na konferencji prasowej. "Zdecydowanie potępiam te niesprawiedliwe działania i łączę się z narodem amerykańskim w żałobie po każdym, kto niewinnie stracił życie" - mówił prezydent, nawiązując do rozpraw z demonstrantami w Teheranie. Agencja Reutera pisze, że tym razem Obama używał "mocniejszego języka" niż w poprzednich oświadczeniach, związanych z sytuacją w Iranie po wyborach z 12 czerwca. Demonstranci zarzucają władzom sfałszowanie niedawnych wyborów prezydenckich, w których reelekcję zapewnił sobie Mahmud Ahmadineżad.