Dodał, że szczegóły tego planu przedstawi w najbliższych dniach w Pradze. W czasie piątkowego spotkania ze studentami z Francji i Niemiec Obama oświadczył, że świat stoi na rozdrożu i do młodych ludzi należy "decyzja, co zrobimy z tym niewiarygodnym momentem w historii". - Nawet po zakończeniu zimnej wojny rozprzestrzenianie broni nuklearnej lub kradzież materiału nuklearnego może doprowadzić do eksterminacji każdego miasta na planecie - kontynuował amerykański prezydent. Obama przyznał, że Stany Zjednoczone ponoszą winę za kryzys, ale zastrzegł, że "każdy kraj jest odpowiedzialny za to, co nastąpi - zwłaszcza teraz". W przemówieniu na kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu NATO amerykański prezydent wyraził opinię, że wina za pogorszenie relacji USA-Europa leży po obu stronach. Jak powiedział, w Stanach Zjednoczonych "nie docenia się przodującej roli Europy w świecie". - Zdarzało się, że Ameryka okazywała arogancję, a nawet lekceważenie i drwinę - oświadczył. Z kolei w Europie istnieje antyamerykańskie nastawienie, które powoduje, że USA niesprawiedliwie obwinia się o wiele rzeczy. - Po obu stronach Atlantyku takie podejścia stały się zbyt powszechne - powiedział. - To nie jest rozsądne - dodał Obama. Podkreślił, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy muszą kontynuować walkę z terrorystami, żeby zapewnić bezpieczniejszy świat. Wezwał Europę do wsparcia jego nowej strategii w Afganistanie i Pakistanie i zaznaczył, że USA nie są gotowe same walczyć z terroryzmem.