Wcześniej Obama odbył rozmowę ze zwierzchnikiem Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, patriarchą Cyrylem. Spotkanie amerykańskiego prezydenta z przedstawicielami opozycji - parlamentarnej i pozaparlamentarnej - odbyło się w hotelu Ritz-Carlton, który w czasie wizyty był rezydencją Obamy. W spotkaniu uczestniczyli Garri Kasparow ze Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF), Borys Niemcow z ruchu Solidarność, Władimir Ryżkow ze zdelegalizowanej Republikańskiej Partii Rosji (RPR), Siergiej Mitrochin z demokratycznej partii Jabłoko, Leonid Gozman z liberalno-konserwatywnej partii Słuszna Sprawa, Giennadij Ziuganow z Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), Ilja Ponomariow z partii Sprawiedliwa Rosja i adwokat Jelena Łukjanowa. Przed spotkaniem z opozycją gospodarz Białego Domu powiedział przedstawicielom rosyjskiego społeczeństwa obywatelskiego, że USA i Rosja powinny otworzyć nową stronicę w swoich stosunkach, by móc lepiej wzajemnie się słyszeć. "Funkcjonowanie społeczeństwa obywatelskiego jest bardzo ważne. Silne państwo ma silne społeczeństwo obywatelskie" - zauważył Obama. "Realny postęp idzie od dołu, od obywateli" - dodał. Według prezydenta USA przyszłość Rosji jest sprawą przede wszystkim jej narodu. "Nie każdy wybór USA i droga rozwoju demokracji może być przydatna Rosji" - wskazał. Obama podkreślił znaczenie wolności prasy, poszanowania praw człowieka i przejrzystości w pracy rządu. "To nie tylko amerykańskie wartości. Są uniwersalne. Stany Zjednoczone będą je popierać w każdym punkcie na świecie" - zadeklarował. Spotkanie z przedstawicielami NGOs odbyło się w hotelu "Metropol" i trwało około 10 minut. Wcześniej reprezentanci rosyjskich NGOs konferowali tam z przedstawicielami amerykańskiego społeczeństwa obywatelskiego.