"Prezydent i król przyznali, że spisek ten stanowi rażące pogwałcenie podstawowych międzynarodowych norm, etyki i prawa" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez rzecznika Białego Domu Jaya Carneya. O spisku poinformował we wtorek prokurator generalny USA Eric Holder, oskarżając Iran o planowanie zamachów bombowych na saudyjskiego ambasadora oraz na ambasadę Izraela. Jak podkreślił w oświadczeniu Biały Dom, prezydent Obama i król Abd Allah wyrazili zadowolenie "z pracy agencji wywiadowczych i sił porządkowych, co pozwoliło na udaremnienie tego spisku". Obaj przywódcy potwierdzili istnienie "trwałego partnerstwa" między ich krajami. Mimo zapewnień Pentagonu Biały Dom wcześniej poinformował, że nie wyklucza "żadnej opcji" w postępowaniu wobec Iranu. "Będziemy kontynuowali izolowanie Iranu" - podkreślił rzecznik Carney, dodając, że Waszyngton nie zrezygnuje z żadnych metod radzenia sobie z Teheranem. "Odpowiadamy bardzo konkretnie, krokami, o których wiemy, że będą miały silny wpływ na Iran (...) i w większym stopniu go odizolują" - dodał Carney, ale odmówił podania dalszych informacji dotyczących planowanych działań administracji prezydenta Obamy.