Oznacza to też, że rząd federalny będzie mógł do marca przyszłego roku pożyczać pieniądze na bieżące wydatki, takie jak np. programy socjalne, i wypłacać pensje pracownikom instytucji federalnych. Bez podwyższenia limitu długu rząd USA wkrótce nie byłby w stanie sprostać niektórym swoim zobowiązaniom i musiałby zawiesić część programów federalnych. To z kolei wywołałoby, prawie na pewno, kolejny kryzys na rynkach finansowych. Tym razem obie izby Kongresu uporały się z uchwaleniem ustawy stosunkowo szybko, w odróżnieniu od długotrwałych targów i konfrontacji w roku 2012 i jesienią ub. roku. Republikanie kontrolujący Izbę Reprezentantów usiłowali za pomocą taktyki gry na zwłokę wymusić ustępstwa od Obamy. Taktyka ta okazała się skuteczna w roku 2011 kiedy znajdującym się w opozycji Republikanom udało się wówczas uzyskać cięcia w wydatkach federalnych na sumę 2 bilionów dolarów. Jednak Obama, po wyborze na drugą kadencję w 2012 r. nie wykazuje już skłonności do ustępstw w tej sprawie. Associated Press zaznacza, że była to już trzecia z rzędu ustawa o podwyższeniu pułapu długu publicznego uchwalona praktycznie bez ustępstw ze strony Białego Domu. Agencja zwraca też uwagę, że Republikanie tym razem wykazali mniej konfrontacyjną postawę niż w październiku ub. roku. Przekonali się bowiem, że przeciąganie kryzysu, które doprowadziło do czasowego paraliżu rządu i instytucji federalnych, spowodowało też spadek notowań ich partii w sondażach.