Jon Steward z Comedy Central nie omieszkał "poznęcać się" nad Barackiem Obamą za to, że - podobnie jak 4 lata temu - tym razem znów nie wypowiedział płynnie przysięgi prezydenckiej. Obama potknął się powtarzając nazwę własnego kraju: "The office of president of United Sta...". Stephen Colbert dziwił się, po co w ogóle były bale inauguracyjne, parada i ceremonia na Kapitolu, skoro Barack Obama już jest prezydentem. "Druga inauguracja to tak jak powtórzenie ślubowania małżeńskiego. Wiem, że jesteście małżeństwem, nie kupuję wam na prezent kolejnej miski na sałatki" - żartował. Conan O'Brien z telewizji TBS nawiązał do inauguracyjnego balu dla dzieci, który zorganizowała Pierwsza Dama. "Wiele osób narzeka, że piosenkarka Katy Perry była zbyt skąpo odziana. To już wiemy, dlaczego na tym balu był obecny Bill Clinton". Spośród zabawnych scen z inauguracji amerykańskie media pokazywały córki Obamy, które ziewały podczas jego przemówienia. Samemu prezydentowi media wytknęły zaś, że podczas uroczystości... żuł gumę.