Niedługo po tym, jak prezydent Władimir Putin oświadczył, że Rosja nie wysłała swoich wojsk na Krym, Barack Obama i Angela Merkel powtórzyli, że Rosja naruszyła integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy. Przywódcy USA i Niemiec zgodzili się co do konieczności złagodzenia konfliktu, między innymi poprzez rozmieszczenie międzynarodowych obserwatorów oraz doprowadzenie do bezpośrednich rozmów między Rosją a Ukrainą. Obama i Merkel rozmawiali też o przygotowaniach do majowych wyborów na Ukrainie i wsparciu finansowym dla tego kraju. Wcześniej, amerykański sekretarz skarbu Jack Lew poinformował, że pomoc Waszyngtonu dla Kijowa w wysokości 1 miliarda dolarów będzie mieć formę gwarancji kredytowych. Pieniądze z pożyczek na ten cel będą przeznaczone między innymi na walkę z korupcją oraz ochronę najbiedniejszych Ukraińców przed skutkami trudnych reform gospodarczych jakie czekają ten kraj. Amerykańscy urzędnicy podali, że Obama nie weźmie udziału w zaplanowanym na czerwiec szczycie grupy G8 w Soczi, jeśli ze strony Rosji nie dojdzie do zmiany kierunku. Prezydent USA wraz z kanclerz Niemiec rozważał też ewentualne wyjście z kryzysu, które wymagałoby od Rosjan bezpośredniego kontaktu z nowym rządem Ukrainy - dodał przedstawiciel administracji.