Posłanie Obamy, wydane z okazji irańskiego święta Noruz, zostało natychmiast pozytywnie przyjęte w Teheranie, gdzie w oświadczeniu Alego Akbara Dżawanfekra - rzecznika prezydenta Mahmuda Ahmedineżada - zażądano jednak "konkretnych działań", mogących prowadzić do "uznania i naprawy amerykańskich błędów z przeszłości". Komentując posłanie amerykańskiego prezydenta, szef unijnej dyplomacji Javier Solana wyraził nadzieję, iż oznaczać będzie ono "otwarcie nowego rozdziału" w stosunkach z Iranem. Solana, który wypowiadał się dziś tuż przed rozpoczęciem porannego spotkania liderów UE w Brukseli, ocenił gest Obamy jako "bardzo konstruktywny". - Szczerze liczę, że Iran z uwagą przyjmie to, o czym mówi Obama - oświadczył Solana. Noruz to tradycyjne indoeuropoejskie święto nowego roku, obchodzone w dniu równonocy wiosennej. W tym roku przypada ono właśnie w piątek, kiedy wg kalendarza perskiego rozpoczął się 1387 rok. Oferując Teheranowi "nowy początek", Obama podkreślił, iż pragnie "bezpośrednio rozmawiać z narodem i przywódcami Islamskiej Republiki Iranu". Dodał, iż jego administracja "opowiada się za działaniami dyplomatycznymi, prowadzącymi do wyjaśnienia wielu dzielących nas kwestii (...) a także za nawiązaniem konstruktywnych więzi między USA, Iranem i społecznością międzynarodową". - Temu procesowi nie pomogą groźby - zamiast nich chcemy uczciwych stosunków, opartych na zasadzie wzajemnego szacunku - powiedział prezydent USA. - Stany Zjednoczone chcą, by Republika Iranu zajęła należne jej miejsce w społeczności narodów. Macie do tego prawo - wiąże się z nim jednak także konkretna odpowiedzialność - zaznaczył amerykański prezydent w posłaniu, adresowanym do Irańczyków. Nagranie Obamy zostało zamieszczone na oficjalnej stronie internetowej Białego Domu, także w tłumaczeniu na język perski. Administracja Baracka Obamy już kilkakrotnie zapowiadała złagodzenie zakazu kontaktów urzędników amerykańskich z Iranem oraz inne kroki, mające prowadzić do normalizacji stosunków. Waszyngton zerwał stosunki dyplomatyczne z Teheranem po ataku na amerykańską ambasadę w stolicy Iranu w 1979 roku. Grupa irańskich studentów więziła wówczas przez 444 dni personel placówki. Posłanie Obamy - komentuje portal internetowy BBC News - stanowi wyraźne odejście od strategii jego poprzednika Geeorge'a W.Busha, który umieścił Iran na "światowej osi zła" wraz z Koreą Północną i Irakiem Saddama Husajna.