Jak potwierdził rzecznik palestyńskiego prezydenta, Obama, który zadzwonił do Abbasa, poinformował go o tym, że był on pierwszym przywódcą, z którym rozmawiał telefonicznie od zaprzysiężenia we wtorek. Barack Obama jeszcze w niedzielę, przed objęciem urzędu, zapowiedział jak najszybsze powołanie specjalnej ekipy, która zajęłaby się sprawą bliskowschodnich rokowań pokojowych. W inauguracyjnym przemówieniu Obama nie wspomniał o sytuacji w Strefie Gazy czy ofensywie izraelskiej na tym terytorium. Jego poprzednik George W. Bush wielokrotnie natomiast akcentował prawo Izraela do obrony, udzielając stronie izraelskiej bezwarunkowego poparcia. Umiarkowanemu Mahmudowi Abbasowi podlega Zachodni Brzeg Jordanu. Wcześniej radykalne ugrupowanie palestyńskie Hamas, kontrolujące od połowy 2007 roku Strefę Gazy, zaapelowało do nowego przywódcy USA o wyciągnięcie wniosków z "błędów" Busha. Rzecznik Hamasu Fawzi Barhum przestrzegł Obamę, by powstrzymał się od "wszelkiej stronniczości na rzecz syjonistycznego wroga". Stany Zjednoczone, Izrael i Unia Europejska uważają Hamas za organizację terrorystyczną.