- Dla mnie osobiście jest ważne, by powiedzieć, że pary homoseksualne powinny mieć możliwość zawierania małżeństw - powiedział w wywiadzie Prezydent USA. Presja na Baracka Obamę, aby poparł małżeństwa homoseksualne w ostatnim czasie nasilała się. Niedawno opowiedział się za nimi wiceprezydent Joe Biden. Ponieważ Obama do tej pory wahał się w tej kwestii, to pojawiły się komentarze, że Biały Dom "obawia się związanego z tym politycznego ryzyka i jest podzielony". Co więcej, komentatorka "Washington Post" Ruth Marcus skrytykowała we środowym artykule Obamę za brak jednoznacznego stanowiska w tej sprawie, nazywając to "tchórzostwem". W podobnym tonie pisali inni liberalni publicyści. W wywiadzie telewizyjnym w niedzielę Biden, zapytany o swoje poglądy w sprawie małżeństw gejów i lesbijek, odpowiedział, że "zupełnie mu one nie przeszkadzają". Także minister edukacji Arne Duncan i minister mieszkalnictwa i rozwoju miast Shaun Donovan oświadczyli jednoznacznie, że popierają legalizację takich małżeństw. Obama, pytany o małżeństwa homoseksualne, odpowiedział ostatnio, że jego poglądy w tej sprawie "ewoluują", ale odmówił wyraźnego poparcia. Naciski na prezydenta Zwolennicy legalizacji małżeństw jednopłciowych zwracają uwagę, że geje należą do największych sponsorów tegorocznej kampanii Obamy o reelekcję. Około 17 procent tzw. bundlerów, czyli działaczy zbierających fundusze na kampanię od najzamożniejszych sponsorów, to przedstawiciele tej mniejszości. Lobby homoseksualne naciskało na prezydenta i zwracało uwagę, że jego wahania osłabiają argument Demokratów, że Obama ma zdecydowane poglądy, podczas gdy jego republikański rywal Mitt Romney to polityk oportunista, zmieniający stanowisko w zależności od koniunktury. Romney ostatnio wypowiedział się zdecydowanie przeciw legalizacji małżeństw gejowskich. W wywiadzie dla telewizji w Ohio oświadczył, że małżeństwo "powinno być związkiem między mężczyzną a kobietą". Z Białego Domu dochodziły także przecieki, że doradcy prezydenta obawiają się politycznego ryzyka związanego z jednoznaczną deklaracją poparcia. Jedną z przyczyn miał być fakt, że wśród Afroamerykanów - kluczowej części elektoratu Obamy - poparcie dla małżeństw homoseksualnych jest znacznie słabsze niż wśród białych liberałów w USA. Czarni są w tej sprawie bardziej konserwatywni. Według najnowszego sondażu ośrodka Pew Research Center poparcie dla legalizacji małżeństw gejów i lesbijek rośnie. O ile w 2008 r. popierało je tylko 39 procent Amerykanów, a 51 procent było przeciw, to obecnie już 47 procent opowiada się za legalizacją, a przeciwnych jest 43 procent (różnica mieści się w granicach błędu statystycznego).