Obama wyraził swoje stanowisko podczas 40-minutowej rozmowy telefonicznej z brytyjskim premierem Gordonem Brownem. Według anonimowych brytyjskich źródeł oficjalnych, Brown oświadczył w odpowiedzi na ten zarzut, że sprawa leżała w gestii władz szkockich i Londyn nie miał udziału w jej podjęciu. Uchylił się jednak od wyjaśnienia czy popierał tę decyzję. Libijczyk Abdel Baset al-Megrahi został zwolniony - jak oficjalnie podano do wiadomości - ze względów humanitarnych ponieważ cierpi na zaawansowaną chorobę nowotworową. W Libii powitano go jak bohatera. Obama już wcześniej skrytykował zwolnienie al-Megrahiego. Spotkało się ono również z krytyką opozycji w Wielkiej Brytanii i oburzeniem rodzin ofiar zamachu.