Konserwatywny komentator telewizyjny Glenn Beck skrytykował prezydenta, twierdząc, że poświęca Haiti więcej czasu, niż zamachowi terrorystycznemu w samolocie nad Detroit przed świętami Bożego Narodzenia. Inny ideolog prawicy Rush Limbaugh zarzucił Obamie, że zaangażował się w pomoc, aby naprawić swój wizerunek w oczach opinii publicznej, a zwłaszcza wśród czarnych Amerykanów. - To spadło im jak z nieba - powiedział o ekipie Obamy. Rzecznik Białego Domu Robert Gibbs, zapytamy o wypowiedź Limbaugh, odpowiedział, że jest "skrajnie głupia". Także czołowy doradca Obamy ds. bezpieczeństwa narodowego Denis McDonough podkreślił, że rząd nadal będzie pomagał Haiti. - Im więcej słyszymy krytyki, tym bardziej zamierzamy poprawić los Haitańczyków - powiedział. Od prawicowych komentatorów zdystansował się nawet były republikański prezydent George W. Bush. - Nie wiem, o czym oni mówią. Witam z uznaniem szybką reakcję prezydenta na ten kataklizm - oświadczył Bush w wywiadzie dla telewizji NBC w niedzielę.