W pierwszym publicznym wystąpieniu od poprzedniego piątku Obama wyraził współczucie ofiarom kataklizmu w Japonii. - Katastrofy tego rodzaju przypominają nam, że wszyscy jesteśmy częścią ludzkości - powiedział. Wezwał też Amerykanów do nieulegania panice. - Nie spodziewamy się, by szkodliwe dawki promieniowania radioaktywnego dotarły do Stanów Zjednoczonych - powiedział, wymieniając zachodni brzeg Ameryki, Alaskę, Hawaje i terytoria na Pacyfiku. Dodał, że nie ma potrzeby "podejmować środków zapobiegawczych, poza informowaniem się na bieżąco" o przebiegu katastrofy w Japonii. Prezydent powtórzył dwukrotnie zapewnienie, że nie oczekuje się zgubnych dla zdrowia dawek napromieniowania. W ostatnich dniach na zachodnim wybrzeżu USA, gdzie w piątek oczekuje się chmury radioaktywnej z Japonii, wykupiono ponad 250 000 tabletek jodku potasu, lekarstwa zapobiegającego uszkodzeniu gruczołu tarczycowego wskutek napromieniowania. Obama podkreślił, że amerykańskie elektrownie atomowe zostały poddane badaniom, które wykazały, że "są bezpieczne w razie jakiegokolwiek ekstremalnego wydarzenia". Dodał, że zarządził nowy przegląd stanu bezpieczeństwa elektrowni przez Nuklearną Komisję Regulacyjną, ale podkreślił, że nie oznacza to wstrzymania programu rozwoju energetyki nuklearnej. USA pomagają Japonii w usuwaniu skutków katastrofy - kontynuował prezydent i wezwał obywateli amerykańskich w tym kraju do postępowania zgodnie z instrukcjami rządu japońskiego i amerykańskiego.