Pamflet na demokratycznego kandydata na prezydenta, zatytułowany "Obama Nation: leftist politics and cult of personality" (Naród Obamy: lewicowa polityka i kult jednostki) napisał legitymujący się tytułem doktora politologii Jerome R.Corsi. Nie ukrywa on, że jego celem jest niedopuszczenie do objęcia przez Obamę urzędu prezydenta USA. Ten sam autor cztery lata temu opublikował książkę atakującą ówczesnego kandydata Demokratów do Białego Domu, senatora Johna Kerry'ego. Kwestionowała ona jego biografię jako bohatera wojny wietnamskiej. Corsi dowodził, że senatorowi nie należały się otrzymane wtedy odznaczenia, bo w istocie zachowywał się tchórzliwie. Rewelacje te okazały się nieprawdziwe, ale powtarzane w ogłoszeniach telewizyjnych zaszkodziły Kerry'emu i decydująco przyczyniły się do jego przegranej z obecnym prezydentem Georgem W. Bushem. W najnowszej książce - która zajmuje pierwsze miejsce na liście bestsellerów "New York Timesa" - konserwatywny autor twierdzi, że wbrew swoim zaprzeczeniom Obama jako mały chłopiec uczył się w religijnej szkole islamskiej w Indonezji i że świetnie zna arabski. Sugeruje też, że Obama zażywał narkotyki o wiele dłużej, niż się do tego przyznał (senator utrzymuje, że przestał je brać w college'u). Zarzuca mu też, że przyjaźnił się z lewicowymi radykałami i że mija się z prawdą, gdy twierdzi, że nie znał niektórych ekstremistycznych wypowiedzi murzyńskiego pastora Jeremy Wrighta, do którego kościoła należał przez 20 lat. Obama zerwał z pastorem w maju b.r., gdy ten zasugerował, że senator podziela jego poglądy, tylko nie może tego otwarcie powiedzieć, gdyż "jest politykiem". W książce Corsiego znaleziono już błędy faktograficzne. Na przykład, autor napisał, że Obama słuchał w kościele kazania pastora Wrighta 22 lipca tego roku, gdy tymczasem był on wtedy na Florydzie. Pamflet nagłaśniają jednak prawicowe media, jak np. telewizja Fox News.