Prezydent USA Barack Obama i kanclerz Niemiec Angela Merkel potępili podczas rozmowy telefonicznej w nocy z czwartku na piątek "barbarzyńskie naloty rosyjskie i reżimu syryjskiego na wschodnie dzielnice Aleppo" - poinformował Biały Dom. Obama i Merkel wskazali, że w rejonach tych, opanowanych przez rebeliantów, przebywają "setki tysięcy cywilów, wśród których połowę stanowią dzieci". Przywódcy USA i Niemiec zgodzili się, że Rosja i reżim prezydenta Asada "ponoszą specjalną odpowiedzialność za zakończenie walk w Syrii i zapewnienie dostępu dla pomocy humanitarnej ONZ do oblężonych i trudno dostępnych rejonów tego kraju". Tymczasem Kreml ogłosił wcześniej w czwartek, że Rosja będzie kontynuować bombardowania w Syrii i wspierać siły prezydenta Baszara el-Asada mimo apeli Waszyngtonu. Według ONZ z Aleppo trzeba ewakuować kilkuset rannych a miasto przeżywa katastrofę humanitarną na olbrzymią skalę.