Witając gościa na uroczystej ceremonii przed Białym Domem, Obama podkreślił znaczenie stosunków między obu supermocarstwami. "Bardzo wiele zależy od naszego wzajemnego sukcesu. Wszystkie narody będą zamożniejsze i bezpieczniejsze, kiedy będziemy ze sobą współpracować" - powiedział amerykański prezydent. Hu zaznaczył, że stosunki między obu państwami muszą się opierać na wzajemnym szacunku. - Nasza współpraca powinna być oparta na wzajemnym szacunku - oświadczył. Wyraził nadzieję, że jego wizyta "otworzy nowy rozdział w partnerskiej współpracy". Podkreślił, że przyszłość Chin "jest coraz bardziej związana zresztą świata". W wystąpieniu Obamy znalazły się także słowa, które można było odczytać jako aluzję do przestrzegania kwestii praw człowieka w Chinach. Powiedział on, że "świat jest bardziej sprawiedliwy", kiedy szanowane są "prawa wszystkich ludzi". Tuż przed rozpoczęciem spotkania prezydentów Biały Dom ogłosił, że Chiny zakupią w Stanach Zjednoczonych towary wartości 45 mld dolarów, w tym 200 samolotów Boeing za 19 mld dolarów. Import ma obejmować kontrakty z firmami takich branż, jak rolnictwo i telekomunikacja, w tym z General Electric, Honeywell i Navistar. Według Białego Domu transakcje zapewnią do 235 tys. miejsc pracy w USA. Hu Jintao spotkał się już z Obamą we wtorek wieczorem na kolacji, bezpośrednio po jego przylocie do Waszyngtonu. Po rozmowach obu przywódców w środę odbędzie się ich wspólna konferencja prasowa, zaplanowana na godz. 13 czasu miejscowego (godz. 19 czasu polskiego). Wieczorem Obama wydaje uroczystą, oficjalną kolację w Białym Domu na cześć chińskiego gościa. Wizytę Hu poprzedziły liczne komentarze, w których podkreśla się rosnącą potęgę Chin i napięcia w ich stosunkach z USA.