W środę tysiące ludzi zgromadziły się na placu przed ratuszem w Oakland. Jak wszędzie, demonstranci nieśli transparenty z hasłami przeciwko rosnącym nierównościom społecznym w USA i nadużyciom banków oraz wielkich korporacji. Do tłumu przemówiła m.in. Angela Davis, słynna w latach 60 i 70. działaczka radykalnej lewicy. Sytuacja w Oakland zaostrzyła się po gwałtownych starciach demonstrantów z policją w zeszłym tygodniu. W ich wyniku ciężkich obrażeń doznał uczestniczący w proteście weteran piechoty morskiej Scott Olsen. Działacze ruchu zapowiadają strajk generalny w mieście. Już w środę część pracowników sektora publicznego nie stawiło się do pracy. Demonstranci planują na wieczór (czasu lokalnego) marsz do portu w Oakland, jednego z największych w kraju. Związki zawodowe pracowników portowych wahają się z przystąpieniem do strajku solidarności z "Okupuj Wall Street", gdyż na tego rodzaju akcję nie pozwala ich kontrakt zbiorowy. Na placu Franka Ogawy w Oakland rozbito już ponad 100 namiotów. Większość demonstrantów wzywa do protestu pokojowego, ale zdarzają się też wezwania do przemocy. Tymczasem w Nowym Jorku, na znak solidarności z rannym weteranem w Oakland, setki weteranów w mundurach przemaszerowały ulicami Manhattanu do placu Zucotti, centrum protestu, nazwanego Placem Wolności. W grupie dominują kombatanci wojen w Iraku i Afganistanie, ale są też starsi weterani, z wojny wietnamskiej i II wojny światowej.