Jeżeli dojdzie do beatyfikacji i kanonizacji, papież przebędzie tę drogę zgodnie z wydanymi przez siebie ustaleniami. "Divinos Perfectionis Magister" to wydana w 1983 roku Konstytucja Apostolska, która wyjaśnia sposób, w jaki zmarłych zalicza się w poczet błogosławionych i świętych. Beatyfikację określa się tu jako zatwierdzenie kultu, natomiast kanonizacja jest to wpisanie błogosławionego do kalendarza liturgicznego. Wówczas jest on czczony przez wszystkich wiernych w całym Kościele. Procesy beatyfikacyjne można rozpocząć najwcześniej w pięć lat po śmierci. Wcześniejsze zapisy mówiły, że dyskusję na temat ewentualnego wyniesienia na ołtarze można było wszcząć dopiero w 50 lat po śmierci, co uniemożliwiało beatyfikację osób współczesnych. Wprowadzone przez Jana Pawła II reformy pozwoliły m.in. na szybką beatyfikację zmarłej w 1997 roku Matki Teresy z Kalkuty, która przez Kościół została uznana za błogosławioną już w 2003 roku. Proces beatyfikacyjny polega m.in. na zbadaniu pism wydanych drukiem i zebraniu tych, które nie trafiły do publikacji. -Należy sprawdzić, czy nie ma w nich czegokolwiek, co sprzeciwiałoby się prawdzie głoszonej przez Chrystusa i przez Kościół - wyjaśnia kanonista, ksiądz doktor Janusz Posadzy. Kolejnym etapem jest zbieranie materiału dowodowego, m.in. świadectw na temat stopnia heroiczności cnót kandydata na ołtarze. Dołączyć należy także jego dokładną biografię. Wszystkie dokumenty otrzymują teologowie, którzy dyskutują na temat zawartych w nich cnót i prawd wiary. Konieczne dla procesu beatyfikacyjnego jest także zatwierdzenie cudu, np. uzdrowienia. - Jednak coraz częściej teologowie zwracają uwagę na cuda moralne, czyli uzdrowienie od alkoholizmu, od uzależnienia narkotykowego - wylicza ksiądz Posadzy. O wielu takich cudach, które miały mieć miejsce za sprawą Jana Pawła II, mówi się zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej. Zatwierdzenie takiego cudu jest równoznaczne ze spełnieniem wszystkich stawianych wymagań. Dekret beatyfikacyjny zezwala na kult publiczny danej osoby w danym kraju, w danej społeczności. Stąd jest już bardzo bliska droga do uznania go za świętego. Potrzebny jest jeszcze jeden cud, który musi zostać zatwierdzony przez Stolicę Apostolską. Zobacz raport specjalny "Jan Paweł II"