Po rezygnacji Mubaraka z urzędu władza trafiłaby w ręce rządu tymczasowego, któremu przewodniczyłby obecny wiceprezydent Omar Suleiman z poparciem egipskiej armii - dodał nowojorski dziennik, powołując się na przedstawicieli rządu USA i egipskich dyplomatów. Według planu, którego szczegóły przedstawia gazeta, Suleiman, popierany przez dowódcę egipskich sił zbrojnych Samiego Enana oraz ministra obrony Mohameda Tantawiego, przejąłby władzę i natychmiast rozpoczął proces reformy konstytucji. W myśl propozycji w rządzie tymczasowym reprezentowani byliby przedstawiciele licznych grup opozycyjnych, w tym Bractwa Muzułmańskiego. Jak podaje "NYT", wysocy rangą przedstawiciele USA powiedzieli, że omawiana strategia to jedna z kilku możliwości, nad którymi toczy się obecnie debata z osobami z otoczenia Mubaraka, z pominięciem jego samego. Celem jest nakłonienie obecnego prezydenta do ustąpienia z urzędu - czego dotychczas odmawiał. USA ostrzegają jednak, że wynik rozmów zależy od kilku czynników, m.in. od nastrojów panujących wśród ludzi protestujących w egipskich miastach, a także "dynamiki wewnątrz egipskiego rządu". Ponadto niektórzy amerykańscy przedstawiciele zauważają, że zarówno Suleiman, jak i wojsko nie zasygnalizowały dotąd, że odsuną się od Mubaraka - pisze agencja Kyodo. Rewolucja w Egipcie - relacja z czata z dr. hab. Adamem Bieńkiem Zobacz film ze starć w Egipcie: