"Podobnie jak wielu Rosjan, Putin szczerze wierzy, że Rosję i Ukrainę łączy specjalna więź. On sam i jego administracja nie potrafią pojąć, że Ukraina może tworzyć więzi gospodarcze i społeczne z Zachodem, nie rezygnując przy tym z niezaprzeczalnego historycznego i kulturowego pokrewieństwa z Rosją. Dla nich to gra, w której wygrywa tylko jedna strona, a Putin jest gotów okazać siłę" - pisze amerykański dziennik. Według "NYT" rosyjski prezydent jest przekonany, że Zachód nie pali się do ponoszenia wysokich kosztów wprowadzenia sankcji wobec Moskwy. Putinowi wydaje się, że Zachód nie ukarze go, bo "USA mają zbyt małą wymianę handlową z Rosją, by wprowadzić dotkliwe sankcje, a Niemcy, zależne od rosyjskiego gazu i eksportujące do Rosji, nie zgodzą się na naprawdę bolesne sankcje, szczególnie w obronie niewypłacalnej i niestabilnej Ukrainy" - pisze gazeta. "NYT" zaznacza jednak, że Rosja nie jest niewrażliwa na presję, co jej rynki finansowe pokazały już w zeszłym tygodniu. Dziennik apeluje do UE o reakcję, o to, by poszła w ślady Stanów Zjednoczonych i objęła Rosję sankcjami. "Choć Putin może być przekonany, zresztą słusznie, że przeloty samolotów NATO nad Rumunią i Polską oraz obecność amerykańskiego niszczyciela na Morzu Czarnym nie stanowią rzeczywistego zagrożenia militarnego, to Rosjanie są bardzo wrażliwi na wszystko, co wydaje się zagrażać ich bezpieczeństwu" - pisze "NYT". Także zamrożenie aktywów niektórych urzędników bliskich Putinowi "nie spodobałoby się rosyjskiej nowej klasie międzynarodowych biznesmenów", a sankcje finansowe wobec banków odcięłyby rosyjskie firmy od "pilnie potrzebnych zagranicznych pożyczek" - dodaje gazeta. "Nie ulega wątpliwości, że Putin wystosuje odpowiedź, jeśli zostanie objęty surowymi sankcjami. Jednak im szybciej przywódcy USA i UE zademonstrują, że są gotowi wprowadzić poważne kary - i przyjąć wynikające z tego konsekwencje - tym większa szansa, że takie sankcje nie będą konieczne" - konkluduje "New York Times".