- Ten człowiek musi umrzeć - cytuje tego oficera dziennik w korespondencji z Jerozolimy. Izrael dawno już zapowiadał, że Nasrallah będzie celem ataku. Zdaniem rozmówcy "New York Timesa", deklaracje społeczności międzynarodowej o usunięciu Hezbollahu z południowego Libanu i rozbrojeniu jego bojówek "brzmią pusto". Z tego samego powodu wojska izraelskie - ostrzegł wspomniany dowódca - będą kontynuowały akcje w celu przerwania dostaw broni z Syrii i Iranu dla Hezbollahu. Tego typu akcja została przeprowadzona przez izraelskich komandosów w sobotę na wschodzie Libanu. Szejk Nasrallah, po czterotygodniowych walkach Hezbollahu z armią izraelską uchodzący za bohatera w świecie arabskim, uważany jest w Izraelu i USA za wroga nr 1, jako lider organizacji terrorystycznej sponsorowanej przez Iran i Syrię. Hezbollah otrzymuje od Iranu - według różnych szacunków - do kilkuset milionów dolarów rocznie. Anonimowy oficer-rozmówca "New York Timesa" powiedział również, że armia izraelska była zaskoczona uzbrojeniem Hezbollahu, a zwłaszcza wielką liczbą rosyjskich rakiet przeciwczołgowych, które zostały sprzedane Syrii i przekazane następnie islamskim bojownikom.