Na nagraniu opublikowanym przez "New York Times" widać eksplozję nad miastem Parand. To właśnie w tamtej okolicy urwał się kontakt z ukraińskim samolotem, w którego katastrofie zginęło 176 osób. Boeing ukraińskich linii lotniczych leciał jeszcze przez kilka minut po trafieniu go rakietą, zawracając w kierunku lotniska. Dopiero wtedy płonący samolot eksplodował - podaje "New York Times". W dodatku - jak podaje "New York Times" - amerykańskie satelity wywiadowcze zarejestrowały start irańskiej rakiety ziemia-powietrze. Niedługo potem służby wywiadowcze przechwyciły irańskie komunikaty, z których wynikało, że samolot został zestrzelony. Reuters natomiast informuje, że w czasie katastrofy w okolicy lotniska w Teheranie w powietrzy znajdowało się również kilka innych samolotów cywilnych. Wszystkie powinny nadawać sygnał, który jednoznacznie identyfikuje je na radarze lotniskowym. Irański radar wojskowy mógł być niezsynchronizowany z cywilnym. Głowica rakiety nie uderzyła bezpośrednio w samolot lecz eksplodowała w jego pobliżu, a tysiące odłamków podziurawiły kadłub. Prawdopodobnie pilot usiłował jeszcze zawrócić na lotnisko, ale zniszczenia były zbyt wielkie. Samolot mógł zostać zestrzelony Premier Kanady Justin Trudeau powiedział w czwartek, że według informacji z wielu źródeł, samolot ukraińskich linii lotniczych UIA, który w środę nad ranem rozbił się zaraz po starcie z lotniska w Teheranie, został zestrzelony przez irański pocisk ziemia-powietrze, być może nieumyślnie. Trudeau zaapelował do władz Iranu o "pełne i gruntowne dochodzenie co do przyczyn katastrofy. Wkrótce potem premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson również powiedział, że istnieje szereg dowodów na to, iż ukraiński samolot został strącony przez irański pocisk. Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab, przebywający w czwartek z wizytą w Ottawie, powiedział z kolei, że Wielka Brytania zgadza się z oceną Kanady, co do przyczyn katastrofy. On również zaapelował o "niezależne, pełne i przejrzyste dochodzenie". Reżim irański musi otworzyć się na społeczność międzynarodową, w tym - udzielić dostępu do miejsca katastrofy, żebyśmy mogli odkryć prawdę najszybciej, jak to tylko możliwe - powiedział Raab podczas konferencji prasowej. Iran wyklucza możliwość zastrzelenia Iran wyklucza, by przyczyną katastrofy Boeinga 737-800 należącego do Ukraine International Airlines, było trafienie go pociskiem wystrzelonym przez obronę przeciwlotniczą tego kraju. Z kolei wojskowi eksperci amerykańscy, których anonimowe wypowiedzi cytowała w czwartek wieczorem stacja CNN, nie wykluczyli, że w maszynę wystrzelono dwa odrębne pociski ziemia-powietrze. Katastrofa ukraińskiego samolotu nastąpiła w środę - zaledwie kilka godzin po zaatakowaniu przez Iran dwóch baz lotniczych w Iraku, w których stacjonują siły USA i Kanady. Ataki te były odwetem za zabicie przez USA irańskiego generała Kasema Sulejmaniego. Samolot Boeing 737-800 rozbił się wkrótce po starcie z międzynarodowego lotniska Tehran-Imam Khomeini. Maszyna miała wylądować w Kijowie w środę o godzinie 8 czasu lokalnego (godz. 7 w Polsce). W katastrofie zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 63 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców, a także obywatele Szwecji, Afganistanu, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Więcej: Czytaj na RMF24 Justyna Lasota-Krawczyk