Dziennik przypomina, że zgodnie z rosyjską konstytucją Putin, którego zwycięstwo w wyborach w marcu przyszłego roku uważa się za przesądzone, będzie mógł ponownie startować w wyborach w 2018 r. i pozostać u władzy do 2024 r. "To prawdziwie przerażająca perspektywa" - pisze NYT w artykule redakcyjnym. "Putin, były oficer KGB, jasno dał do zrozumienia, że gardzi prawami człowieka. Jego Rosja to miejsce, gdzie dziennikarze i działacze obrony praw człowieka są bezkarnie mordowani, przeciwnicy polityczni i biznesowi są wtrącani do więzienia, a media - kontrolowane lub zastraszane przez rząd" - czytamy. Gazeta przypomina, że obecny prezydent Dimitrij Miedwiediew "był bardziej liberalny i zorientowany na Zachód i próbował wyjść z cienia Putina, popierając reformy polityczne i sądownicze, które osłabiłyby autorytarną władzę Kremla", ale, jak zaznacza, "nie odniósł sukcesu". Zdaniem NYT, polityka "resetu" w stosunkach z Rosją prowadzona przez administrację prezydenta Baracka Obamy była korzystna dla USA, gdyż doprowadziła do zawarcia nowych układów rozbrojeniowych i do logistycznej pomocy Rosji dla wojsk amerykańskich w Afganistanie. Z tego względu Obama - wywodzi dziennik - powinien "znaleźć sposoby kontynuowania współpracy z Putinem", ale nie może się do tego ograniczyć. "Będzie również musiał być gotowy do zabrania głosu, wyraźnie i mocno, kiedy Putin będzie tyranizował swych własnych obywateli i swoich sąsiadów. Nie może być złudzeń co do tego, kim naprawdę jest Putin" - konkluduje "New York Times".