Pomoc polega głównie na doradzaniu, które opozycyjne ugrupowania w Syrii powinny otrzymać broń. Chodzi o takie rodzaje broni jak karabiny automatyczne, granatniki, amunicja i niektóre typy broni przeciwpancernej. Broń przemycana jest do Syrii przez siatkę pośredników, wśród których są działacze syryjskiego oddziału islamistycznego Bractwa Muzułmańskiego. Dostawy finansują Turcja, Arabia Saudyjska i Katar. Agenci CIA starają się nie dopuścić, by broń trafiła do rąk Al-Kaidy i innych grup terrorystycznych. Akcja jest najbardziej jak dotąd znanym przykładem ograniczonego poparcia udzielanego przez USA syryjskim rebeliantom walczącym z reżimem prezydenta Baszara el-Asada. Zdaniem "NYT", jest to także "część starań Waszyngtonu, by zwiększyć presję na prezydenta Asada, który nasilił ostatnio śmiercionośne ataki na cywilów i grupy bojowników walczących z jego rządami". Jak pisze nowojorski dziennik, pomagając sprawdzać grupy rebeliantów pod kątem ich ewentualnych powiązań z ekstremistami islamskimi, "wywiad USA ma nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o rosnącej opozycji w Syrii i nawiązać z nią nowe kontakty". Chodzi tu m.in. o pozyskanie wśród nich nowych współpracowników.