Bastrykin to bliski współpracownik prezydenta Władimira Putina, a Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej, którym kieruje, podlega bezpośrednio szefowi państwa rosyjskiego - przypomina nowojorski dziennik. Na swoim blogu Nawalny opublikował dokumenty, z których wynika, że Bastrykin uzyskał od władz czeskich pozwolenie na pobyt i jest właścicielem nieruchomości znajdujących się na terenie Republiki Czeskiej. Bastrykin kłamał? Bloger wskazał przy tym, że dokumenty wydają się być sprzeczne z oświadczeniem Bastrykina, który podczas parlamentarnego dochodzenia w 2008 roku zaprzeczył, jakoby miał interesy poza granicami Rosji. Posiadanie majątku i pozwolenia na pobyt w Czechach, kraju należącym do NATO, skłania do kwestionowania wyniku weryfikacji, jakiej musiał się poddać Bastrykin, by móc pracować w rosyjskich organach ścigania - podkreślił Nawalny. Zagraniczne inwestycje wysokiego rangą rosyjskiego urzędnika mogą narazić go na szantaż ze strony zachodnich służb wywiadowczych - podkreślił bloger. "Myślicie, że służby specjalne krajów NATO nie wiedzą, że (...) człowiek z dostępem do tajemnic państwowych, zwrócił się do czeskiej policji o przyznanie mu pozwolenia na pobyt?" - zapytał Nawalny. Pisząc o Bastrykinie, bloger kilkakrotnie używa określenia "zagraniczny agent" i "szpieg", sarkastycznie naśladując oskarżenia o finansowanie z zagranicy, kierowane przez władze pod adresem opozycji i organizacji pozarządowych - zauważa "NYT". Zagraniczny agent, czyli kto? W myśl ustawy przyjętej w ostatnich tygodniach NGO, które korzystają z zagranicznej pomocy finansowej, zostają uznane za "zagranicznych agentów" i będą musiały w ciągu 90 dni od wejścia w życie nowego prawa wpisać się do specjalnego rejestru. Będą zobowiązane do opatrywania wszystkich swoich publikacji, w tym i internetowych, adnotacją o swym statusie "zagranicznych agentów". Za niedopełnienie tych wymogów będzie im groziła grzywna. Ustawa wywołała protesty i kontrowersje jeszcze na etapie opracowywania. Wielu zasłużonych rosyjskich obrońców praw człowieka zapowiedziało już, że nie podporządkują się nowej ustawie. Aleksiej Nawalny jest jednym z przywódców protestów przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml.