35-letni Matthew Schrier powiedział dziennikowi, że więziony był przez bojowników powiązanego z Al-Kaidą dżihadystycznego Frontu al-Nusra, którzy oskarżyli go o szpiegowanie dla CIA.Schrier, który nie miał żadnego kontraktu z mediami, w charakterze wolnego strzelca udał się do strefy ogarniętej konfliktem, licząc na to, że zrobi karierę jako fotograf. 31 grudnia, kiedy wyjeżdżał samochodem z Aleppo, został uprowadzony. Jak pisze "NYT", Schrier, o którego uprowadzeniu wcześniej nie było doniesień, był jednym z obywateli Zachodu porwanych na terytorium pod kontrolą rebeliantów. Parokrotnie był przenoszony z miejsca na miejsce i więziony razem z Syryjczykami walczącymi w oddziałach rządowych. Przez pewien czas pilnowany był przez członków ugrupowania Ahrar as-Szam. Był też torturowany - bity w podeszwy stóp, tak, że nie mógł chodzić. Jego traktowanie poprawiło się, kiedy dokonał konwersji na islam. Podarowano mu wtedy angielski egzemplarz Koranu. Uciec udało mu się 29 czerwca - przecisnął sie przez szczelinę w oknie piwnicy dzięki pomocy współwięźnia, również Amerykanina. Stojąc mu na barkach obluzował drut kolczasty w okienku, przez które wymknął się o świcie; jego towarzyszowi to się nie udało. "Wszystko w porządku, uciekaj" - powiedział Schrierowi, który w za ciasnych butach jakiś czas szedł przez Aleppo, aż napotkał innych rebeliantów. Dowieźli go oni do granicy z Turcją. Przeżycia Schriera pokazują zdaniem "NYT" coraz gorszy dla cudzoziemców i Syryjczyków o umiarkowanych poglądach klimat w rejonach opanowanych przez wyznaniowe grupy zbrojne, których członkowie sprawdzają drogi i obsadzają punkty kontrolne. W czasie obecnego konfliktu Syrii uprowadzonych zostało lub zaginęło ponad 15 obywateli Zachodu, głównie dziennikarzy - od korespondentów po wolnych strzelców jak Schrier. Część z nich uprowadzono w zeszłym roku, część niedawno. Co najmniej jeden jest więźniem wywiadu reżimu prezydenta Baszara el-Asada.