W sklepach na wschodnim wybrzeżu nie ma dosłownie niczego. Ponad połowa stacji benzynowych w stanach New Jersey oraz Nowy Jork jest zamknięta. Przed tymi, które pracują i można na nich kupić paliwo formują się kilometrowe kolejki. Brak paliwa powoduje opóźnienia w dostawie żywności. Bez dachu nad głową W tragicznej sytuacji znajdują się mieszkańcy Staten Island i Queensu, gdzie tysiące ludzi jest bez dachu nad głową. Pomoc do tych najbardziej dotkniętych dzielnic miasta zaczęła docierać dopiero dwa dniu po huraganie. Ludzie są coraz bardziej oburzeni. Sytuację zaostrza fala zimna, która dotarła do Nowego Jorku. W dzielnicach tych zamieszkałych przez różne grupy etniczne dochodzi do włamań i napadów. Dopiero w piątek rano skierowano tam dodatkowe siły policji i gwardii narodowej. "Właśnie skończyłem oglądać w NBC reportaż z Nowego Jorku. Cały czas płakałem. To dziwne uczucie oglądać swoje miasto i plaże, które odwiedzałem jako dziecko, a także promenady, wesołe miasteczka, które tak dobrze znałem, całkowicie zdewastowane, zatopione lub zmyte przez fale. To tak, jakbym oglądał film. Niech Bóg błogosławi wszystkim poszkodowanym i tym, którzy cały czas niosą pomoc" - napisał jeden z mieszkańców Nowego Jorku na Facebooku. Maraton odwołany Burmistrz Nowego Jorku wycofał się ze swojej wcześniejszej, krytykowanej przez wiele osób, decyzji o utrzymaniu niedzielnego terminu największej biegowej imprezy na świecie. W specjalnym oświadczeniu napisał, że nie chce, aby organizacja maratonu, w czasie kiedy miasto podnosi się po przejściu huraganu Sandy, budziła jakiekolwiek kontrowersje. Początkowo planowano zmienić trasę liczącego 42 km 195 m biegu, ale ostatecznie - w związku ze zniszczeniami i trudną sytuacją po kataklizmie - 42. nowojorski maraton odwołano. Z całego świata na tę sportową imprezę przyjechało 47 tysięcy osób. Biegacze opuszczają miasto.