"Jako maszynista w metrze nowojorskim myślałem, że widziałem już wszystko, ale to nie może być prawda" - skomentował pracownik transportu publicznego (MTA) Canella Gomez, który przesłał filmik. Przyznał jednak, że otrzymał go od świadka. Magazyn "People" nazywa węża "gigantycznym" i podaje, że zdarzenie miało miejsce na jednej ze stacji metra na Brooklynie. Scenkę z wężem szybko rozpowszechniły media społecznościowe, snując domysły na temat tego, w jaki sposób gad przywędrował na peron. MTA wciąż nie potrafi wyjaśnić, w jaki sposób wąż trafił do metra. Pozostaje to przedmiotem dochodzenia. Komentatorzy w mediach społecznościowych uważają, że gad najprawdopodobniej jest niejadowitym gatunkiem z rodziny płozowatych. Według National Wildlife Federation może osiągnąć długość przekraczającą dwa metry i żyje w Stanach Zjednoczonych na obszarach rozciągających się od Connecticut do Karoliny Południowej na wschodzie aż do Kansas i Oklahomy na środkowym zachodzie. Gatunek ten nie jest niebezpieczny dla ludzi. Żywi się żabami, jajkami i gryzoniami, nieprzypadkowo będącymi lokatorami nowojorskiego metra. Według "People" nowojorczycy szybko zlekceważyli incydent. "Mam dość tych p... węży w pociągu" - napisał jeden z użytkowników metra. Reprezentujący Brooklyn radny miejski Nowego Jorku Justin Brannan zauważył natomiast, że "wąż porusza się szybciej niż pociąg". Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)