Wydarzenia z 11 września został sfilmowane przez dwóch francuskich braci, którzy przez kilka tygodni przygotowywali film o nowojorskiej straży pożarnej. Tego dnia jeden z braci pojechał wraz z grupą strażaków do drobnej, rutynowej akcji, podczas której jako jedyny sfilmował uderzenie pierwszego samolotu w północną wieżę. Potem, jako jeden z pierwszych, pojechał na miejsce tragedii. Nie wyłączając kamery, był świadkiem organizowania akcji ratunkowej. W holu wieży nr 1 przeżył uderzenie drugiej maszyny i zawalenie się wieży południowej. Zdołał uciec kilka minut przez zawaleniem się wieży północnej. Wszystkie te wydarzenia, widziane obiektywem kamery, można było zobaczyć z bliska. Jego brat sfilmował tragedię z zewnątrz. Początkowo zamiar emisji filmu budził gorące protesty - uważano, że film będzie zbyt brutalny. Obawy te okazały się jednak nieuzasadnione: został on tak zmontowany, by nie zawierał jakichkolwiek scen budzących grozę: nie widać ciężko rannych, nie widać też zabitych. Bardzo silne wrażenie robi natomiast odgłos ciał spadających z wysokości kilkudziesięciu pięter. Kamera patrzy w oczy strażaków, widzi ich zaskoczenie, determinację, zwątpienie, strach. Wśród nich są też ci, którzy zginęli w gruzach WTC. Burmistrz Michael Bloomberg ogłosił dzisiaj minutę ciszy o godzinie 8:46 czasu miejscowego, dokładnie pół roku od chwili, kiedy pierwszy samolot uderzył w północną wieżę World Trade Center. O godz. 9:03 ponownie na minutę zaległa cisza; sześć miesięcy wcześniej właśnie o tej porze samolot uderzył w południową wieżę WTC. Uroczystości odbywają się w pobliżu pomnika "The Sphere. 2,5-tonowy monument z brązu i stali stał przed tragedią 11. września na dziedzińcu World Trade Center. Walące się wieżowce WTC nie zniszczyły go całkowicie, choć pomnik ma teraz głębokie wgniecenia. Ma być tymczasowym pomnikiem skłaniającym do zadumy i refleksji. Kluczowym punktem ceremonii będzie zapalenie dwóch potężnych snopów światła, na pamiątkę po dwóch zniszczonych wieżach. Iluminacja, nazwana Świetlnym Hołdem, będzie powtarzana każdej nocy. Takich białych nocy będzie aż 32. Uroczystości trwają też w Waszyngtonie. W Białym Domu ceremonię z udziałem ponad tysiąca gości i ambasadorów większości krajów świata poprowadzi prezydent George W. Bush. Prezydent ma wygłosić przemówienie, w którym nakreśli zarys przyszłych działań Stanów Zjednoczonych w walce z międzynarodowym terroryzmem. Niemal na pewno amerykański przywódca nawiąże po raz kolejny do zagrożeń ze strony państw uprawiających awanturniczą politykę i rozbudowujących swe arsenały broni masowego rażenia. Chodzi o Koreę Północną, Iran i Irak. Szczególnie ciemne chmury zebrały się nad reżimem w Bagdadzie, wskazywanym jako następny cel kampanii antyterrorystycznej.