Jego ojciec, 85-letni Akihito, abdykował we wtorek po ponad 30 latach panowania. Podczas ceremonii abdykacyjnej w pałacu cesarskim powiedział, że modli się o pokój i szczęście dla Japonii i świata. Jako powody swojej rezygnacji Akihito podawał wcześniej obawy, że zaawansowany wiek utrudni mu sprawowanie funkcji. 59-letni Naruhito został formalnie cesarzem o północy, ale w środę rano zostało to potwierdzone krótką ceremonią, w pierwszej części której nie mogła uczestniczyć jego żona, ani żadna inna kobieta z rodziny cesarskiej. Naruhito jest pierwszym japońskim cesarzem urodzonym po drugiej wojnie światowej i pierwszym, wychowanym wyłącznie przez rodziców - podaje agencja Reutera. Podczas środowej ceremonii Naruhito wyraził wdzięczność wobec nich za ich pracę przez ostatnie trzy dekady. "Wstępując na tron (...) zobowiązuję się zawsze myśleć o narodzie i będąc blisko ludzi wypełniać moją rolę jako symbol japońskiego państwa i jedności japońskiego narodu w zgodzie z konstytucją" - powiedział cesarz. "Mam szczerą nadzieję na szczęście dla ludzi, dalszy postęp dla kraju i pokój dla świata" - dodał. Pieczęci, miecz i klejnot W pierwszej części ceremonii urzędnicy cesarscy wnieśli na salę pieczęci i dwa spośród "trzech świętych skarbów" Japonii - miecz i klejnot - które razem z lustrem symbolizują cesarski tron. Naruhito towarzyszył jego brat, książę Akishino, który jest następny w linii sukcesji. Choć zgodnie z tradycją w pierwszej części ceremonii na sali nie było żony Naruhito, cesarzowej Masako, po raz pierwszy w historii uroczystość obserwowała kobieta - członkini delegacji premiera Shinzo Abego, Satsuki Katayama - zauważa Reuters. Masako weszła na salę na drugą część ceremonii wraz z innymi dorosłymi kobietami z rodziny cesarskiej. Akihito był pierwszym japońskim cesarzem, który wstąpił na tron na zasadach dyktowanych przez powojenną, pacyfistyczną japońską konstytucję, która określa jego rolę jako symbol narodu. Poprzedni cesarz Hirohito, w imię którego japońskie wojsko walczyło w drugiej wojnie światowej, uznawany był za żyjące bóstwo. Andrzej Borowiak