Jak podały amerykańskie media, w związku z tym rozwiązano specjalną jednostkę, której pracownicy mieli podsłuchiwać rozmowy mahometan i tworzyć dokumentację na temat odwiedzanych przez nich miejsc. Policja potwierdziła, że funkcjonariuszy skierowano do innych zadań. Przeciw jednostce odbyły się dwa procesy cywilne, była także obiektem krytyki obrońców praw obywatelskich. Stwierdzono również, że podsycała niechęć wyznawców islamu do organów ochrony prawa. Zarzucano jej, że działa niezgodnie z konstytucją, gdyż koncentruje się na ludziach konkretnego wyznania, pochodzenia i rasy. "Ta zmiana jest ważnym krokiem naprzód w deeskalacji napięć między policją a społecznością, której służy. Tak więc nasi policjanci i obywatele mogą pomóc sobie w ściganiu naprawdę groźnych ludzi" - oświadczyło biuro burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio.